Matylda jest na etapie "ubierania sie". Kazda czesc garderoby, ktora napotka na swojej drodze zostaje zalozona. Najchetniej "buti" ;) Ale dzis od rana bluza z kapturem :) Chyba tez poczula juz nadchodzaca jesien...
"Juz jestem!" - krzyknela.
Jeszcze tylko zostaje sprawdzic wazne detale.
Marszczenia na gorze.
Zawijas przy rondzie. Kwiat - jest...
"Mozna czekac na jesien"- mruknela pierwsza czapeczka ;)
:))) Nie wiem co ładniejsze... kapelutek, Matylda, okulary...? Świetne zdjęcia! Anka, tak oryginalne te Twoje nakrycia głowy, że... hohoo!!! Świetne!
OdpowiedzUsuńWiesz Aniu, że strasznie podobają mi się Twoje pomysły... wiesz... :)))
Dzieki serdeczne Jolu po raz kolejny ;)
Usuń